"Jak się w czymś zakocha, to wszystko potem bardzo łatwo idzie. To nie ślepa miłość, to miłość odwzajemniona."
Wicepremierowi Morawieckiemu najprawdopodobniej udało się już także zanurzyć, i zakochać, w CETA oraz TTiP.
Z wzajemnością.
Proszę nie rechotać i nie powoływać na świadka Prezydenta Biedronia. I nie sugerować jakichś, głupich scenariuszy, związanych z "prawdziwymi" powodami odejścia ministra Szałamachy.
To tylko surowa, banksterska poetyka, wysnuta z wielowiekowych tradycji zanurzania się w naszych kieszeniach. No i nikt z zanurzających się nie jest winien, że w języku polskim kieszeń to rodzaj żeński, a budżet męski. Idziemy z postępem w każdej dziedzinie, rządzący muszą być w awangardzie.
A że ktoś, kiedyś, może z czasem i czasem poczuć jakiś dyskomfort... No cóż, miłość kosztuje.
Na przykład ponad roczny zwrot podatku handlowego (zawieszonego do końca przyszłego roku) unijnym koncernom, który trzeba będzie skompensować wzmożoną miłością do kredytu.