karlin karlin
2209
BLOG

Widmo Wandei pod flagą Proroka

karlin karlin Polityka Obserwuj notkę 48

Jak nazwać państwo, w którym jedna osoba jest w stanie, w miejscu lub w miejscach publicznych, w ciągu kilku, kilkunastu minut, a nawet paru godzin, wymordować nawet ponad 80 osób? Nie posługując się przy tym ciężarówkami wyładowanymi dynamitem lub pasażerskimi samolotami.

Pięć lat temu, w wypadku Breivika, można jeszcze było mówić o szoku i zaskoczeniu, ale dzisiaj, we Francji? W kraju, w którym od wielu miesięcy obowiązuje stan wyjątkowy?

Dziwne, prawda?

Jedna osoba, jedna ciężarówka, jeden kałach i ponad 80 trupów.

Stan wyjątkowy, media pełne opowięści o zagrożeniu terroryzmem, a mimo tego - tłumy bawiących się na ulicach ludzi. Policji i służb specjalnych albo nie ma, albo torują drogę terroryście. Aby jedna osoba, nie detonując gigantycznej bomby, zabiła taką ilość ludzi, musi mieć czas i spokój. Na przykład nikt jej nie może ostrzeliwać.  

Nie wiem, co się w końcu "okaże" i co ujawnią, ale Francja ma na rękach krew tych ludzi. Państwo morduje swoich obywateli.

W rocznicę zburzenia Bastylia runęła im na głowy. Jak ktoś burzy więzienia i uwalnia przestępców, jednocześnie terroryzując uczciwych obywateli, na przyklad dlatego, że są chrześcijanami, musi się w końcu tego doczekać.

To tylko pozorny paradoks, że upiory Wandei ścigają zdegenerowanych potomków ich katów pod sztandarami Proroka. W państwie, w którym już nic nie jest na serio, nie ma także większego znaczenia, czy te sztandary szyją krawcowe z Łubianki, czy z suteren kamienic Rotszylda. W takim, "teoretycznym państwie" wolność to już tylko przemoc.

Reszta jest medialną używką. Kwestia czasu, gdy jakiś, mniej lub bardziej obłąkany cwaniak, wprowadzi miliony ogłupiałych fanów PokemonGO najpierw do pustych hal fabrycznych, wyładowanych bombami, a potem na dno Morza Arktycznego.

Dlaczego nasze dzieci, wszycy jękną. A na czym nam powinno najbardziej zależeć? Czym najłatwiej nas sterroryzować i zmusić do posłuszeństwa? W imię czego odebrać wszystko?

No właśnie. Światowe Dni Młodzieży.

Nie mówmy o odwoływaniu, bo to jest, z wielu względów, nierealne. Zapytajmy się raczej, co takiego możemy zrobić, czego nie zrobili Francuzi? Jak odsunąć od spraw bezpieczeństwa ludzi, wokół których choćby plącze się ślad podejrzenia o brak kompetencji i niebezpiecznych powiązań (także wśród zagranicznych konsultantów, przede wszystkim z Francji)? Jak dać najwięcej do powiedzenia najlepszym i jak wykorzystać fakt, że tłumy na ŚDM będą bez porównania bardziej zdyscyplinowane, niż rozbawieni, także alkoholem, przechodnie w Nicei?

Bo co prawda nie jestem do końca przekonany, że prawdziwi fanatycy islamscy chcieliby zamienić chrześcijańskie Święto Wiary i Miłości w Święto Męczenników, ale czy wszyscy oni są prawdziwi?

karlin
O mnie karlin

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka