Sąd Najwyższy dołączył do łamiącego Konstytucję i prawo Trybunału Konstytucyjnego. W tym także łamiąc wyraźną wykładnię TK. Czyli lekceważąc orzeczenie instytucji, której orzeczeń chce za wszelką cenę przestrzegać?
W najbliższych tygodniach i miesiącach przekonamy się, czy jest to tylko bunt elit, w tym prawniczych, skowyczących na widok zbliżającego się końca uprawianego przez nie bezprawia, łapówkarskiego eldorado oraz ujawnienia Zbioru Zastrzeżonego w IPN, czy szersza akcja korporacyjnego gangu.
Myślę, że wielu z sędziów, bo nie każdy z nich to przecież Łączewski, parę razy się nad przyłączeniem do mafijnej solidarności zastanowi. I to głęboko. Gdyż powinni. Najpóźniej od 1 stycznia przyszłego roku wejdzie bowiem w życie reforma sądownictwa.
"W tym dniu sądy w takim układzie, jaki znamy, znikną. Struktura sądownictwa zostanie spłaszczona (będą tylko dwie instancje), dzięki czemu sądy mają działać sprawniej. (...)
Jak przyznaje Łukasz Piebiak, wiceminister sprawiedliwości, ostateczne decyzje co do tego, jak miałby wyglądać proces kształtowania na nowo kadry sędziowskiej, jeszcze nie zapadły.
– Są już pewne koncepcje, ale na razie nie chciałbym o nich mówić – ucina. Po analizie przepisów można jednak dojść do wniosku, że w grę wchodzą tylko dwie możliwości – albo przeniesienie sędziów przez ministra sprawiedliwości, albo powołanie ich na nowo przez prezydenta. I, jak się wydaje, ta druga droga byłaby właściwsza."
No, a już w piątek głosowanie nad nową ustawą o IPN, czyli między innymi nad likwidacją Zbioru Zastrzeżonego. Bardzo ważna sprawa, zwłaszcza dla tych najstarszych sędziów, a więc między innymi z TK i SN.
I to są dobre informacje.
Kiepska jest ta, że oni wiedząc, co nadchodzi, zrobią wszystko, aby tego uniknąć. Od prowokowania rozruchów ulicznych, "szukania nowego Cyby" lub własnych ""męczenników", aż po - nie lekceważył bym i takiego scenariusza - rozpaczliwych apeli do wojska. Nie tylko polskiego.
Oby władze były na te wszystkie możliwości gotowe.
