Nawet jeśli jest, jak to przedstawia, całkowicie niewinny i padł ofiarą spisku czy zemsty.
Musi odejść, gdyż podanie się przez niego w takiej sytuacji do dymisji świadczy o tym, że nie stać go na zmierzenie się z poważnym zagrożeniem.
Nie wiem, czy to jest kwestia charakteru, formatu, braku sprawności w kierowaniu specyficzną i olbrzymią instytucją, lub nie otoczeniu się ludźmi, którzy by go wsparli. Czy też może po prostu jest winny, albo sam w tym spisku, mającym w ten, czy inny sposób skompromitować i utrudnić rządy PISu, uczestniczy.
Cała ta sprawa jest jednak bardzo poważnym ostrzeżeniem dla obecnie rządzących.
Jeśli komuś z nich się wydawało, że znana im od lat opozycja, w kraju i zagranicą, będzie jedynym wrogiem, z jakim mają się zmierzyć, powinien bardzo szybko postąpić, jak inspektor Maj. Jeszcze trochę takich nominacji, jak w jego wypadku, a będą mieli prawdziwe kłopoty, z którymi, w przeciwieństwie do wycia "opozycji" czy zagranicy, zostaną sami.
Bo "problem Maja" to także ów funkcjonariusz CBA, który jest jego szwagrem, i który - podobno - na niego doniósł. Oraz minister Zieliński, który dwa miesiące temu Maja na stanowisko komendanta głównego policji rekomendował, a teraz jego rezygnację popiera. I może nawet jest to większy problem od Maja.
Policję, największą, najliczniejszą, i najbardziej "bliską" większości obywateli, służbę mundurową czeka oczyszczenie i głęboka reforma. Od góry do dołu. Bez tego nawet najlepsze zmiany w prokuraturze czy sądownictwie niewiele dadzą, a poczucie sprawiedliwości w społeczeństwie nie ulegnie zmianie, a nawet może się pogorszyć.
Musi się tym zająć ktoś, kto ma jasną i sprecyzowaną koncepcję, o której publicznie poinformuje na samym początku swojego urzędowania. A także twardą skórę, zaufanie oraz mocne poparcie swoich szefów, z którego nie będą się wycofywali po dwóch miesiącach. Bo to, co się stało z Majem, tak naprawdę uderza w szefostwo MSWiA.
Mam wrażenie, że te sprawy nie są do tej pory traktowane z taką powagą, z jaką powinny. Szef policji to nie jest szef jakiegoś tam holdingu.
