karlin karlin
914
BLOG

Polskie Wojsko ćwiczy pacyfikację Polaków?

karlin karlin Polityka Obserwuj notkę 5

Scenariusz ćwiczeń Grupy Bojowej Unii Europejskiej V4 - 15 i 16 XI w Drawsku.

"Patrol żołnierzy spotkał na swojej drodze kilkudziesięciu uchodźców, którzy po pokonaniu kilkuset kilometrów potrzebowali jedzenia, schronienia i pomocy medycznej. Sprawdzono ich tożsamość i pod eskortą skierowano ich do najbliższego obozu. Dzień później pod bramą wjazdową zebrał się tłum mieszkańców. Doszło do wybuchu zamieszek. Ludzie domagali się sprawiedliwości, bowiem uchodźcy dopuścili się napadów na sklepy i kradzieży żywności. Na miejsce wysłany został patrol z taktycznym zespołem wsparcia, by przeprowadzić mediacje z liderami zamieszek. Najbardziej agresywnych mężczyzn wyciągnięto z tłumu, co pozwoliło uspokoić napiętą sytuację. W rolę mieszkańców wcielili się żołnierze 2 Brygady Zmechanizowanej ze Złocieńca." 

Stąd znak apytania w tytule, bo z notatki prasowej nie wynika, czy polscy żołnierze ćwiczyli pacyfikowanie Polakow, czy może, żeby ich zbytnio nie stresować, tylko zostali spacyfikowani.

Nie obrona granic, nie współdziałanie z antyterrorystami w walce z terroryzmem, choćby z inwazją "zielonych ludzików", nawet nie współdziałanie z obroną cywilną podczas klęsk żywiołowych.

Tylko pacyfikacja Polaków, domagających się sprawiedliwości wobec popełniających przestępstwa "uchodźców".

Kto ten scenariusz napisał? Bo poza wszystkim jest to, jak widać, ktoś, kto doskonale wie, do czego inwazja "uchodźców" może doprowadzić. No i ci, idący sobie, ot tak, kilkaset kilometrów przez kraj, "uchodźcy", których przypadkowo spotyka patrol... Nie ma granic, nie ma państw, nie ma prawa, są tylko biedni "uchodźcy" oraz patrole. No i dzicy tubylcy. 

Czy Polska nie powinna w związku z tym przejrzeć zasad udziału i swoich zobowiązań w czymś, co tworzy te "europejskie parawojsko"? A także tych dziwnych "porozumień" z Niemcami, zezwalających niemieckiej Kripo na praktycznie niczym nie skrępowaną swobodę działania na terenie Polski?

Na koniec jeden z polskich żołnierzy tłumaczy bowiem tak - "– Gdyby mediacje zakończyły się niepowodzeniem, zostałby wezwany pododdział Żandarmerii Wojskowej celem wsparcia działań patrolu i rozłączenia zwaśnionych stron – mówi kapitan Łukasz Machna z Kierownictwa Ćwiczenia Common Challenge-15."

A gdyby do ŻW było daleko, a do granicy zachodniej blisko, to pewnie Grenzschutz albo Kripo?
 

karlin
O mnie karlin

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka