karlin karlin
753
BLOG

Won, Jankesi, paszoł won!

karlin karlin Polityka Obserwuj notkę 13

Jesteśmy świadkami kolejnego etapu rozbrajania Polski, tym razem polegającego na dobiciu polskiego przemysłu zbrojeniowego. Po 1989 r. redukcja armii i wydatków na obronę oraz naturalna likwidacja zamówień w ramach dawnego Układu Warszawskiego spowodowały załamanie i stopniowe wygaszanie polskiej zbrojeniówki.

Nawet tam, gdzie rozmiary produkcji, doświadczenie i zebrana kadra kontruktorska mogły dać efekty i w nowych warunkach. Na przykład w produkcji śmigłowców, w których należeliśmy do światowej czołówki. 

Dopiero w 2007 r. w dogorywającej, swego czasu największej na świecie, a mającej jeszcze przedwojenne tradycje, fabryce w Mielcu pojawił się nowy właściciel - amerykańska firma Sikorsky. Czołowy na świecie specjalista od produkcji śmigłowców.

W czasie negocjacji niedwuznacznie podkreślająca, że inwestuje w Polsce, bo liczy na przyszłe zamówienia ze strony mającej modernizować flotę śmigłowców, polskiej armii, i że od tych zamówień uzależnia dalsze inwestycje i docelową skalę kooperacji z polskim przemysłem.

Trzy lata później, trochę na podobnych zasadach, w PZL Świdnik (fabryka zbudowana w 1951 r.) pojawiła się włosko-brytyjska AugustaWestland, też mająca w swojej ofercie śmigłowce. Głównie chyba po to, żeby udowodnić, że my, tu w Europie, też wiertalioty umiemy produkować. Bo sensu w symulowaniu konkurencji na tak małym rynku, jak Polska, nie było żadnego. 

Rola czysto dekoracyjna, jaka przypisano Brytyjczykom i Włochom, wyszła, a przynajmniej wszystko wskazuje na to, że wyjdzie na jaw, podczas zbliżającego się wlaśnie do finału przetargu na śmigłowce transportowe dla polskiego wojska. Bowiem z przecieków wynika, że kupimy śmigłowce za wiele miliardów jeszcze od kogoś innego, a mianowicie od Francuzów, którzy w Polsce nie zainwestowali w tej branży, przynajmniej oficjalnie, nawet skorupy po ostrygach.

Tyle tylko, że trzeba było dokończyć likwidowanie tych "złych koneksji", jakich zawiązywanie w branży zbrojeniowej zapoczątkował przeklęty PIS. No i, rzecz niebagatelna, kilkanaście tysięcy ludzi, pracujących w Mielcu i Świdniku przyda się do kruszenia za grosze kamieni na budowach lokalnych dróg w lubelskiem i podkarpackiem.

Dlatego za haniebne i głupie uważam podejrzenia, iż Francuzi dostaną zamówienie na śmigłowce, po Holland obiecał Tuskowi kolejne lampasy na kamerdynerskim fraku. To - czyli przemysł zbrojeniowy i bezpieczeństwo Polski - są wszystko za poważne sprawy, aby ambicje tego lokaja mogły w nich stanowić argument rozstrzygający.

Biorąc wszystko pod uwagę, jak również pamiętając, że publiczność, czyli my, zawsze się dowiaduje o ważnych sprawach na samym końcu, nawet z tzw. przecieków, warto się na koniec zastanowić, czy aby na pewno nie pomyliliśmy przyczyn i kierunku wynikania podczas oceny ostatniej, sławnej wypowiedzi szefa FBI?

Patrioty, które kupimy od Amerykanów, są bowiem bronią, której w tak sprawdzonej wersji po prostu nie bylibyśmy w stanie kupić gdzie indziej. No i w przeciwieństwie np. do Black Hawków, na pewno nie będą na taką skalę, i przy zatrudnieniu tylu fachowców, produkowane w Polsce.

karlin
O mnie karlin

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka