karlin karlin
842
BLOG

Igraszki z Diabłem

karlin karlin Społeczeństwo Obserwuj notkę 10

Cywilizacja, w której najbardziej pokupnym towarem staje się zło, sprzedawane jako absolutnie bezpieczny, dający się bezkarnie eskalować, narkotyk, w której liczy się tylko to, co powszechne, a nie to co ważne, w której wreszcie synonimem sukcesu jest właśnie owa pokupność, ma chyba przed sobą nie za wiele czasu.

Zostaje modlitwa, ale jak tu się modlić, kiedy biegną na ciebie twój własny, nastoletni syn i jego dziewczyna z nożami w ręku?

Urodzeni Mordercy z podlaskiego.

Prawda, jak to śmiesznie, głupio, a więc niewinnie brzmi, gdy tylko napisane lub opowiedziane? 

Musimy wreszcie zrozumieć, że wśród zabaw i rozrywek, jakie nam wyznaczono, nieustanne prowokowanie do czerpania satysfakcji z wzajemnej nienawiści jest tylko wstępem do tego, abyśmy się, ku własnej podniecie, wyłącznie wzajemnie zabijali.

Co z kolei ma oznaczać ostateczne zabezpieczenie przed jakąkolwiek, realnie im zagrażającą, formą agresji, nami - i to nie tylko w Polsce - rządzących.

O ośmieszaniu dysfunkcjonalnej, a nawet szkodlliwej w tych warunkach, demokracji nawet nie wspomnę.

To przecież na nasze, wyłącznie nasze życzenie rozkwita nam, pleni się, ta pop kultura "nie ma tego zlego, co by na dobre nie wyszło". Przynajmniej tym, którzy zarabiają na wmawianiu odbiorcom, że to wyłącznie nieszkodliwa, ekscytująca i rozładowująca rozrywka.

Festiwal krwi, niczym nie skrępowanych popędów i licytacja szoków, aż po przytwierdzenie niepełnosprawnemu koledze lub własnemu, "toksycznemu" ojcu, który "za bardzo się o nas troszczył", elektrod do jąder.

Przecież rządzą nami nie żadne, sfałszowane lub nie, wybory, tylko wychowanie oraz zestaw idei nie z tego, podległego rachunkowi dóbr materialnych, a nie sumienia, świata. Jeśli fascynuje nas wyłącznie tych idei upadek, jeśli z uporem, głodnego odmiany za wszelką cenę, samobójcy wygrzebujemy je nawet z piekła, czyż nie jesteśmy sami sobie winni?


Tak nas pouczają uczeni w piśmie, gdzie każda litera odwraca swoje znaczenie w zależności od - jak nam się wydaje - rzutu kostką.

Naszą kostką?

A na koniec kilka słów, bo ja wiem - pocieszenia?

To chyba Miłosz zauważył, że w naszej, polskiej tradycji ludowej diabeł to postać złośliwa, nieprzyjemna, taki motherfucker, którego jednak sprytny chłopek-roztropek jest w stanie prawie zawsze wykiwać (patrz "Pani Twardowska" itp.).

W przeciwieństwie do Rosji i Niemiec, gdzie od wieków (patrz choćby prawdziwe baśnie braci Grimm) diabeł to symbol spraw ostatecznych, czystego, niszczącego wszystko zła. I może właśnie dlatego Polska, Rosja i Niemcy są tam, gdzie są.

Ale może dlatego również, tak jak nigdy nie zagościliśmy na dłużej na Kremlu, tak nie doczekamy się polskiego Stalina czy Hitlera, a misja kulturowa Młodych Gniewnych z podlaskiego jest skazana na porażkę.

Co oczywiście nie oznacza, że ten polski Stalinohitler w wersji wirtualnej nie będzie za jakiś czas obiegał światowych mediów, budząc zrozumiałą, syntetyczną grozę wśród wszystkich, patrzących z aprobatą na "niezbędne środki zapobiegawcze".

No i jeśli się wtedy okaże, że wyłącznie furia może być dla nas jedynym wyjściem, to będzie znaczyło, że znaleźliśmy się w miejscu, z którego nawet Szatan spieprzył by najchętniej w popłochu.

karlin
O mnie karlin

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo