karlin karlin
424
BLOG

Premiera Kopacz - towarzyszka Broni (sława)

karlin karlin Polityka Obserwuj notkę 10

"- Stan wojenny został okupiony krwią wielu Polaków. Pamiętamy górników z kopalni Wujek i robotników z Lublina. Dlatego szanując prawo każdego do demonstracji oburza mnie, że jutrzejsza data wykorzystywana jest cynicznie do celów politycznych. Nie można porównać dziś Polski do Polski stanu wojennego. Jutro pan Kaczyński nie będzie musiał niczego podpisywać. Jutro pan Kaczyński po swojej demokracji wróci do domu aby się cieszyć przywilejami posła na Sejm i lidera opozycji. Wiemy to wszyscy".

Muszę powiedzieć, że ta ilość (wytłuszczonych przeze mnie) insynuacji oraz pomyłek, w krótkim tekście, odczytanym z kartki, wprawiła mnie w pierwszym momencie w rozbawienie.  

Oczami wyobraźni ujrzałem bowiem mocno zaniepokojonego Pana Prezydenta, który po szczegółowym objaśnieniu mu przez konsylium jego ministrów o co chodzi, zaczyna się zastanawiać, czy ktoś się z niego próbuje nabijać, czy wypowiada mu wojnę na ulubionym przez niego polu?

Chwilę potem naszła mnie chwila krótkiej zadumy. Bo tak, pomylenie Lubina z Lublinem oraz insynuację na temat tysiąc razy wyjaśnianej, i zakończonej nawet korzystnym dla Kaczyńskiego wyrokiem sądu w procesie przeciwko Urbanowi, "lojalki Jarosława", można zrozumieć. Doktor Ewa, siedząc w ZSL, a potem w swojej kapsule frontmenki i komunikując się wyłącznie z Rzęsistą Beatą, siłą rzeczy nie mogła mieć zbyt dużego kontaktu z rzeczywistością. 

Natomiast za ciekawe, a nawet w pewnym stopniu sensacyjne, uważam mimowolne zastąpienie słowa "demonstracja" słowem "demokracja". Wychodzi bowiem na to, że mamroczacy coś o podświadomości i czynnościach omyłkowych mogą mieć sporo racji.

Możliwe więc, że Premiera Kopacz, a może nie tylko ona, w głębi, no nie wiem, czy duszy i serca, ale czegoś tam, na samym dnie, zdają sobie doskonale sprawę, że demonstracja to w rzeczywistości demokracja. Że Jarosław ją w czasie tej demonstracji ma, a oni próbują mu ją, oraz innym, myślącym podobnie, zabrać i zepchnąć tak głęboko, że dopiero Freud jest w stanie się do niej dogrzebać.

Ale jak już się dogrzebie, to są całkowicie bezradni i stają nagusieńscy, w prawdzie, która ich akurat z całą pewnością nie wyzwoli.

A to ci heca.   
 

karlin
O mnie karlin

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka