Agnieszka Radwańska - Petra Kvitova - 6:2, 6:3
Mecz wyglądał w sposób następujący. Przez większą część czasu, po tym jak się zorientowała, w jakiej dyspozycji jest, mająca ewidentne kłopoty fizyczne, Kvitova, Agnieszka starała się kontrolować grę i utrzymywać piłkę w korcie, a Petra psuła niemiłosiernie nawet najłatwiejsze zgrania.
Z czasem Aga nabierała coraz większej pewności siebie i swobody, dzięki czemu zdarzały się także, na szczęście, akcje znakomite, i to z obu stron, ale było ich naprawdę niewiele.
Pierwsza uwaga - Polka zdołała przygotować się do turnieju na tyle, że jest w zdecydowanie lepszej formie, niż np. trzy tygodnie temu w Pekinie. Czy starczy ona na kogoś grającego lepiej, niż będąca dzisiaj w fatalnej dyspozycji Czeszka, dopiero zobaczymy.
Bo ten turniej, tak coś czuję, może obfitować w wielkie niespodzianki. Dwie godziny wcześniej przyjaciółka Agnieszki, Karolina, pokonała w ciężkim, trzysetowym boju, inną faworytkę Grupy Białej, Marię Szarapową. Także Rosjanka wyglądała dzisiaj czasami jak ktoś, kto nie wie gdzie jest kort i jak serwować.
Czy obie mistrzynie Wielkich Szlemów zdołają się w dwa dni pozbierać, czy o zwycięstwie w tej grupie rozstrzygnie mecz, nazwijmy to, polsko-polski?
685
BLOG
Komentarze