karlin karlin
241
BLOG

Chcącemu nie dzieje się krzywda?

karlin karlin Polityka Obserwuj notkę 3

Skoro nie chce nam się wyjść z domu, na przykład po to, żeby zagłosować i jeśli nie chcemy zapobiec oszustwom nad urną wyborczą...

Ilu z grzmiących na ten temat ma za sobą incydent w postaci zgłoszenia się na męża zaufania w lokalnej komisji, lub chociażby sprawdziło, czy taki, formalnie przynajmniej z prawdziwej opozycji, tam jest, i zechciało by to publicznie opisać?

...to może po prostu te wybory, ich wyniki i wszystko, co się wokół nich oraz z nimi dzieje, są dokładnie na miarę nie tylko "zwycięskich wyborców", ale również i naszą?

Jeśli nie chce nam się zastrzec braku zgody na pobranie organów po kontrolowanej i wyznaczanej przez pobierających, naszej śmierci, bo na przykład "nie zostaliśmy dostatecznie poinformowani", to może rzeczywiście lepiej, żebyśmy kochali doktora Religę? W jego przypadku przynajmniej tak łatwo uwierzyć, że chciał dobrze.

Skoro nie mamy ochoty pójść "na odwyk" z uzależnieniem od trującej, medialnej papki, bo wolimy rytualne tupanie w grupie wokół ogniska, to dlaczego tak się złościmy, gdy diler czasami dosypie nam do działki trutki na szczury?  Bo wydawało nam się, że w ten sposób dowiemy się gdzie, kiedy i jak, no i zdołamy się przygotować?

Jeśli tak "niechcący" chcemy przejść przez życie, to chyba lepszego argumentu dla wnuczków z Wehrmachtu, ruskich buddystów, pułkowników KGB, aborcjonistów, eutanazjastów i konsumentów naszego mózgu nigdy nie zdołamy stworzyć.

Co oczywiście pozwoli nam się coraz bardziej odurzać oburzeniem na ich triumfalny marsz po wszystko.    

karlin
O mnie karlin

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka