karlin karlin
499
BLOG

US Open - "All That Jazz" czyli typy, typki i zagadki

karlin karlin Rozmaitości Obserwuj notkę 21

Nadala nie ma, Djokovic nie może odnaleźć formy (po ślubie?), Murray po kontuzji i rozstaniu z Lendlem głównie na korcie przeklina, Stachu też od Monako niczym nie zaimponował. Moźe więc nadszedł czas na "młodych gniewnych" lub na wspaniałe, wielkoszlemowe pożegnanie z prawdopodobnie najwybitniejszym tenisistą w historii?

Federer już w Londynie miał szansę stać się Królem Rogerem XVIII. Tam nie wyszło, a teraz? W końcu US Open to po Wimbledonie jego ulubiony WS. Mało jest chyba fanów tenisa, którzy by tego nie chcieli, ale to są dwa tygodnie ciężkiej, czasem pięciosetowej gry pod koniec sezonu i wytrzymałość gra tu pierwsze skrzypce.

Ja stawiam przede wszystkim na przebudzenie zeszłorocznego półfinalisty, Wawrinki, "męską" rozmowę w małżeństwie Djokoviców, a z młodych - na Dimitrowa. Którego nie tak dawno ograł Jerzy Janowicz...

Wśród Pań to już ostatnia szansa w tym roku, żeby Serena Willimas przestała grać najgorzej, jak tylko może właśnie w Wielkich Szlemach, co na razie jest jej ulubionym zajęciem w 2014 r. Mam wątpliwości, czy w Nowym Jorku jej ten nawyk przejdzie, choć jak zawsze, nikt nie ośmiela się usunąć Sereny z fotela absolutnej faworytki.

Z kandydatek do zwycięstwa - przy braku Li Na i słabiutkiej dyspozycji Azarenki - obstawiam przede wszystkim Szarapową lub Halep (do trzech razy sztuka?), Kvitovą oraz imponującą mi ostatnio renesansem formy Woźniacką.

Z drobiażdżków - tegoroczny US Open już przeszedł do historii w kategorii zdarzeń rozrywkowych, choć historycznych.

Wczoraj odbył się prawdopodobnie "najstarszy" mecz w historii kobiecego tenisa, przynajmniej w erze "open". I choć Paniom się w metrykę nie zagląda, to z racji tego, iż było to wydarzenie naprawdę godne podziwu, a jego uczestniczki swojego wieku nie ukrywają, warto odnotować, że po korcie biegalo prawie 78 lat. Venus Willimas - 34 lata, Kimiko Date-Krumm - za parę tygodni 44. Młodość zwyciężyła.

Natomiast dzisiaj dojdzie do zapewne "najcięższego" pojedynku w historii kobiecego tenisa - Serena Williams vs. Taylor Townsend, o czym wszyscy będą się mogli przekonać na własne oczy.

A teraz parę zdań o naszych w NY.

Agnieszka
- Zobaczymy, czy dość zaskakująca zwyżka formy z Montrealu zostanie podtrzymana. Liczmy na pierwszy ćwierćfinał, choć Lucie Safarova, na którą może trafić w czwartej rundzie, jest ostatnio w doskonałej formie, a jej gra Agnieszce wyraźnie nie pasuje. Jednak, jeśli z nią sobie poradzi, o reszcie zadecyduje wyłącznie poziom "paliwa" w jej baku.

Wiele może też zależeć od proporcji, w jakich da radę wymieszać nowojorskie "entertaining" z "enter training". Pamiętajmy, że jej agenci są z firmy amerykańskiej, a NY - poza tym, że "All That Jazz" pasuje do tego miasta, jak do żadnego innego - to centrum możnych tenisowego świata.

Spotkania, party, "ludzie, których musisz poznać" i od których tak wiele zależy, itd., są tu na wyciągnięcie ręki, w nadmiarze i niemal pchają się drzwiami i oknami. A ona nie mieszka w Miami, więc nie jest dla nich "pod ręką". Podejrzewam, że to także jest jeden z powodów, dla których na US Open bywała rozkojarzona i notowała tak czasem zaskakująco kiepskie wyniki - na przykład rok temu.

Na razie, wczorajszy mecz z Sharon Fichman należy traktować jak nieco bardziej wymagający trening. Solidna Chinka Shuai Peng, z którą zagra jutro to pierwsza, poważna przeciwniczka.  

Jerzy - Kolejny, jak w wypadku Agnieszki, "niespodziewany nawrót formy", zakończony finałem w Winston-Salem. Niestety, było to tuż przed US Open i Janowicz przystąpi do Wielkiego Szlema czując ten turniej "w kościach". Bardzo trudno w związku z tym powiedzieć, co zdoła ugrać, choć niektóre, ostatnie mecze, na przyklad zwycięstwo z Dimitrowem czy zdominowanie Goffina, budzą apetyt. Podobnie jak coraz dłuższe, w porównaniu z ostatnimi miesiącami, okresy spokojnej, konsekwentnej gry. Janowicz zaczyna grę jutro.

Paula i Kaśka - Dla nich naprawdę wielkim suckesem będzie przejście do drugiej rundy, na co większe szanse daję Pauli, ktora już wygrała trzy spotkania w kwalifikacjach. Obie grają dzisiaj, Paula o 17:00, niestety na korcie bez kamer, a Kasia po północy.

OK, dziewczęta i chłopcy, "Play that Jazz", a może tym razem rzeczywiście "Kujaviak goes Funky"?

karlin
O mnie karlin

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości