Katarzyna Piter - Annika Beck - 3:6, 7:6, 6:7
Trener (brat) do Kaśki w drugim secie, gdy Beck prowadziła już 6:3, 4:2 - "Bąbelku, idź do siatki, zamykaj akcje" - "Nie mam siły iść do siatki".
Po tej rozmowie przegrała jeszcze jednego gema, ale potem, mimo zmęczenia zerwała się do niesamowitej, szaleńczej walki i wyciągnęła z 2:5 do 6:5 dla siebie. Przegrała swoje podanie, ale znowu się pozbierała i wygrała tie-breaka.
W trzecim secie zażarta walka do samego końca. Dwa razy miała piłkę meczową, przegrała w tie-breaku, przez prosty błąd przy siatce.
W całym spotkaniu za rzadko próbowała przejmować inicjatywę, być może właśnie przez to, że nie czuła się na siłach prowadzić gry. Zamiast tego wchodziła w niekończące się, prowadzone głównie na wprost wymiany zza linii z uwielbiającą taką grę, lepiej od niej przygotowaną fizycznie, choć w sumie na pewno bardziej surową od Flipkens czy Wickmayer Niemką.
Trening siłowy, kilka kilogramów więcej, ostrożnie, żeby nie zniszczyć szybkości i czucia piłki i Piter sama będzie wiedziała, co powinna na korcie robić. Parę razy pokazała to nawet w tym meczu, kiedy mieszała uderzenia, ryzykowała, rozrzucała Beck po korcie i strzelała wygrywającymi piłkami po narożnikach. I będzie bez większych problemów, o ile zdrowie dopisze, pierwsza 50.
Aha, no i może na początek zastanowić się, czy jest sens wszędzie grać jeszcze dodatkowo debla?
Łącznie z meczem z Beck Piter rozegrała 14 spotkań w dwa tygodnie. Przy takiej, a nie innej konstrukcji fizycznej.
Tak czy siak, za tę wolę walki i za parę innych drobiazgów (np. pobudzanie się do gry przykładaniem ręki do serca lub znakiem krzyża, a nie np. nie gmeraniem przy rzęsach) Kaśka Piter ma u mnie mój prywatny, wirtualny puchar i mnóstwo sympatii.
PS
O Janowiczu trudno coś napisać, bo wrócił na kort po kontuzji. Może tylko tyle, że gra jak przed kontuzją, a po Wimbledonie.
Mam dla niego tylko jedną radę. Niech przypadkiem nie oszczędza na konsultacjach i leczeniu swojego kręgosłupa u najlepszych specjalistów na świecie. Bo może tego żałować do końca życia.
