karlin karlin
608
BLOG

Urszula Radwańska - Dominika Cibulkowa, czyli horror Młodszej

karlin karlin Polityka Obserwuj notkę 11

Obejrzałem właśnie mecz Urszuli Radwańskiej (3:6, 3:6), czyli zrobiłem coś, co powinno być, moim zdaniem, ustawowo zakazane, zwłaszcza dla osób o słabszej psychice. To było straszne.

Ulka jest już po prostu ruiną zawodniczki.

Apatyczna, na dobrej drodze do anoreksji, niezdążająca do najprostszych piłek, a przede wszystkim nie mająca kompletnie pojęcia, co i jak ma robić na korcie. Najlepiej to widać w jej, notorycznie - i to już od bardzo wielu miesięcy -  przegrywanych gemach serwisowych. Oraz w tych gemach przeciwniczki, co zdarzyło się w tym meczu kilkakrotnie, w których potrafiła prowadzić 40:0, i je przegrać.

Przez 90% meczu czekająca na to, co zrobi przeciwniczka i rozpaczliwie próbująca kopiować styl gry Agnieszki, choć nie ma po temu prawie żadnych, zwłaszcza mentalnych predyspozycji. Bardzo słaby serwis i właściwie wszystkie elementy gry. Tenis na poziomie ćwierćfinałów turniejów ITF.

I to wszystko na tle bardzo przeciętnie, a momentami wręcz kiepsko grającej Cibulkowej. Ulka sprzed roku prawdopodobnie by sobie z nią poradziła.

Nowy trener będzie musiał rozpoczynać budowę tej zawodniczki praktycznie od początku.

O ile oczywiście ktoś w Wędrownym Cyrku Radwańskich w końcu pójdzie do głowy po resztki rozumu, i o ile taka odbudowa okaże się jeszcze możliwa. 

Wielka szkoda, bo ja wierzę, że ta dziewczyna jest nie tylko ambitna ale i pracowita.  

PS

Gratulacje dla Agnieszki za zwycięstwo w Seulu. Bardzo solidna gra w finale przeciwko grającej prawdopodobnie mecz życia Pawluczenkowej, ale patrząc na obcałowującą koreański dzban na kiszone ogórki Agę, zastanawiam się, z jakimi plastrami i bandażami wyjdzie na mecze w Tokio i Pekinie, i czy te zdobyte w Seulu na czysto 55 punktów okażą się warte tego, co ją w Japonii i Chinach może przy takiej eksploatacji czekać. A ma tam do obrony kolejno finał i ćwierćfinał.

PSII

Polsat nie pokazał ceremonii dekoracji po finale, choć komentator ją wstępnie zapowiedział. Zamiast tego leciały reklamy. Pewnie ktoś wśród szefów tej stacji zdążył przeczytać podpisy pod tym Listem SOLIDARNOŚCI z naukowcami badającymi katastrofę smoleńską.

Ciekaw jestem, kiedy Agnieszka zrozumie, że żadne "odcinanie się" od Ojca tego typu złośliwości i ataków na nią nie zlikwiduje. Więcej, że właśnie o takie, robiące mu przykrość, odcinanie się jego córki, lub jej demonstracyjne fraternizowanie się z obecną władzą atakującym chodzi. I że czasem warto się w obronie ważnych, niekoniecznie nas wyłącznie dotyczących spraw postawić nie tylko na korcie i nie tylko wobec Ojca.

To buduje charakter, bardzo przydatny również w uprawianiu sportu. A pewne problemy albo się rozwiąże lub przetrwa wspólnie z Rodziną, albo zapłaci za unikanie tego wysoką cenę.

karlin
O mnie karlin

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka