Pod listem podpisali się członkowie i współpracownicy ośrodka: Barbara Engelking, Jan Grabowski, Agnieszka Haska, Marta Janczewska, Jacek Leociak, Dariusz Libionka, Małgorzata Melchior, Jakub Petelewicz, Alina Skibińska, Jean Charles Szurek, Andrzej Żbikowski."
Znak zapytania w tytule notataki wiąże się wyłącznie z reprezentatywnością Centrum dla opinii innych stowarzyszeń żydowskich.
Ciekaw jestem na przykład, co ma na ten temat do powiedzenia tak eksponowane w Salonie24 Forum Żydów Polskich?
Zachowanie sygnatariuszy protestu to bowiem wręcz niebywała eskalacja agresji w stosunku do jakichkolwiek zachowań czy gestów, mających na celu uczczenie wspólnej, tragicznej, polsko-żydowskiej historii.
A kuriozalne, obraźliwe sformulowania listu są - powiem to wprost - próbą naplucia na pamięć po Sprawiedliwych.
Panie i Panowie, jeśli rzeczywiście, w co szczerze mówiąc, nie chciałbym wierzyć, reprezentujecie w tym właśnie geście opinię i poglądy większości społeczności żydowskiej nie tylko w Polsce, to może lepiej zacząć od wykopania i spalenia iluś tam tysięcy drzewek w Yad Vashem?
Cóż to za pokaz propagandowego chamstwa, pisanie o pomniku dla tych, którzy ryzykowali życie, jako o symbolu "tryumfu narodowego samozadowolenia". Nawiasem, rasistowscy specjaliści od rasizmu, czy wy macie pojęcie o wszystkich narodowościach tych, którzy Żydów w czasie drugiej wojny ratowali, i których pamięci ten pomnik ma być poświęcony?
I gdzie on ma stanąć, jak nie w miejscu, dokumentującym wspólną historię polsko-żydowską? Może we Wrocławiu?
Po czymś takim, jak powyższy "protest" ciężko naprawdę napisać cokolwiek. I zapewne o to właśnie "protestującym" chodzi.
Ale milczeć, przez pamięć dla tych wszystkich ludzi, którzy narażali swoje życie, a czasem je tracili, aby uratować inne życie ludzkie, po prostu nie wolno.
Nawet jeśli ktoś, wyznający chyba inną definicję istoty ludzkiej, bardzo się o takie osłupiałe milczenie stara.